piątek, 25 lipca 2014

ROZDZIAŁ ÓSMY

Selena's Pov

Jeszcze godzina tyle mam.do spotkania z Justinem,jestem już gotowa. Wyrałam wcześniej bieliznę Victoria's Secret
A na to ubrałam Sukienkę
Zeszłam do kuchni i nalałam sobie do szklanki wode,usiadłam na wysepce kuchennej i zaczęłam pić wode, nagle usłyszałam dzwonek do drzwi pobiegłam w strone holu stanęłam szybko poprawiając włosy, szybko wyprostowałam sukienkę ,kiedy otworzyłam drzwi ujrzałam Justina wyglądał bosko
-Hej shawty -powiedział całując mnie w usta
-Hej to gdzie mnie zabierasz
-Niespodzianka-arr nie lubie niespodzianek
-Nie lubie ich
-Przymnie polubisz
Szatyn złapał mnie za rękę i oboje udaliśmy się w strone auta,Justin jako gentelmem otworzył mi drzywi, wsiadłam a Bieber obszedł samochód i wsiadł odpalając i wyjechał spod mojego domu.
Jechaliśmy już od dobrych 10 minut w kmpletnej ciszy, lecz Justin przerwał ją spoglądając na mnie
-Ślicznie wyglądasz skarbie-powiedział lustrując mój strój
-Yy dziękuje
-Nie ma za co skarbie wyglądasz bosko
-Justin daleko jeszcze -spytałam bardziej rozkładając się w fotelu
-Właściwie to już jesteśmy-wyszliśmy z auta a Justin złapał mnie za rękę
-Zaczwkaj muszę zawiązać ci oczka
-Ale nie bedziesz mi się oświadczać-Justin zaśmiał się
-Dlaczego tak sądzisz
-Bo ostatni raz jak zawiązałeś mi oczy to poprosiłeś mnie o chodzenie a teraz znowu coś innego
-Poczekaj chwilkę -nagle poczułam że Justina nie ma obok mnie spanikowałam
-Justin
-Spokojnie kotku-usłyszałam głos Justina gdzieś w oddali
-Justin to nie jest śmieszne
-Już spokojnie jestem koło ciebie -wyszeptał mi do ucha
-Nie nawidze cie bałam się-nie mogłam dokończyć bo Justin ściągnął mi opasne a mi zabrakło powietrza w płucach przez widok jaki zobaczyłam coś pięknego
To było cudowne nie myślałam że Justin jest taki romantyczny
-Podoba ci sie-zapytał przytulając mnie od tyłu
-Jest pięknie to jest poprostu dziękuje-odwruciłam się i wpiłam w soczyste usta Justina ,szatyn odrazu odezahembił pocaunek, pogłębiłam  pocaunek w pewnym, momęcie Justin przerwał nasz namiętny pocaunek
-Chodź przywiozłem Cię tu na kolację
-Jasne mój ...Romeo haha-zaśniałam się a Justin spojrzał na mnie obrażony-Kochanie nie obrażaj się jesteś bardziej pociągający niż Romeo
-Yyy na ciebie nie mogę się długo gniewać -powoedział prowadząc mnie do stolika pełnego niesamowitego jedzenia , brązowooki odsunął moje krzesło po czym usiadłam na nim a sam Justin zajął miejsce naprzeciwko
-Yy Justin sam to przygotowałeś -wystrzeliłam nagle
-Tak z małą pomocą Ryana
-Aa tak bez jego pomocy pewnie nawet nie bylibyś razem -Poradziłby; xxxx d,fm sobie kochanie ty już w parku na mnie leciałaś czułem jak ci serce bije
-Hahaha oj Justin
-Napijesz się zemną szampana-zapytał Justin
-oczywiście -odrzekłam radośnie. Moje marzenie się spełniło mam wspaniałego chłopaka ktorego kocham wspaniałą przyjaciółkę lecz nie mam tego czego każda nastolatka potrzebuje nie mam rodziców jestem sierotą
-Kochanie wszystko w porządku
-A tak przepraszam zamyśliłam się
-Nie lubie, gdy jesteś  smutna wypijmy
-Tak za nas -powiedziałam i oboje wznieśluśmy toast
-Ciesze się że cie mam -powiedział chłopak a ja wsłuchiwałam się w jego głos czułam że coś było nie tak
-Justin wszystko OK mówisz jak byśmy się mieli pożegnać
-Bo w sumie musimy, ale tylko na pare dni-dlaczego, musiałam wiedzieć
-Ale dlaczego Justin co się stało
-Nic po prostu kumpel zadzwonił że potrzebuje mojej pomocy z samochodem -coś nie wierzyłam w to
-Aha kiedy wyjedzasz
-Jutro rano
-A szkoła przeciesz chodzisz do szkoły
-Wiem ale jak mnie nie będzie tydzień nic się nie stanie
-Rozumiem -Justin nagle wstał od stołu i podszedł do mnie i ukucnął biorąc dłonie w swoje.
-Kochanie będę dzwonić jak chcesz chłopcy mogą całe czasy być koło ciebie masz też Stelle zobaczysz tydzień szybko minie, nie smuć się-powiedział szatyn, a ja nadal czułam że wyjedza na dłużej nie chciałam się z nim rozstawać jesteśmy ze sobą już miesiąc a ja zdąrzyłam się do niego przyzwyczaić nie mogę wytrzymać bez niego minuty ciągle o nim myśle rano popoludniu wieczur ciągle w mojej głowie jest jedna i ta sama osoba Justin i teraz mam nie widzieć go tydzień
-Ale Justin ja nie mogę wytrzymać bez Ciebie dnia co ja mówię minuty a tu nie będę cie widzieć tydzień
-Kochanie wiem, ale damy rade tak a teraz chodź tu do mnie -wstałam a chłopak odrazu mnie przytulił
-Kocham Cię-szepnęłam tuląc się do jego klatki piersiowej
-Ja Ciebie też skarbie nawet nie wiesz jak bardzo
-Wiem -powiedziałam
Zjedliśmy kolację przy której śmialiśmy się ciągle, nagle Bieber złapał mnie mnie za rękę -chodź do morza
-Zgłupiałeś nie mam stroju
-Masz bieliznę chodź-powiedział a ja nawet nie zauważyłam jak szatyn stał już przedemną w samych bokserkach
-Justin niewiem czy to dobry pomysł woda jest zimna a pozatym
-Co pozatym chodz lepiej z własnej woli lub siłą wybieraj skarbi
-Yy ok ok -zaczęłam Zdejmować sukiękę chwilę później stałam przed Justinem w samej bieliźnie a on dosłownie pożerał mnie wzrokiem
-Uuu nie wiedziałem że moja dziewczyna mam takie ciałko-powiedział kładąc rękę na moim biodrze sunąc wyrzej przybliżył twarz w moje włosy odgarniając je wyszeptał mi do ucha-jesteś tylko moja , moja nikogo innego
-Yhmm-tylko tyle zdołałam wyszeptać, tak on na mnie działa
Weszliśmy do wody od razu zostałam ochlapana , wskoczyłam na Justina a ten od razu przewrucił nas tak że wpadliśmy do wody ,będąc pod wodą Justin złączył nasze usta w jedność, czułam się jak jedna z dziewczyn z tych romantychnych pocaunków we wodzie a teraz zawsze im zazdrościłam a teraz  sama tak mam jestem w niebie


Jechaliśmy w kierunku mojego domu, dowiedziałam się że Justin wyjedźa o 5 rano chciałam żeby został na noc u mnie, ale Justin powiedział że musi spać dziś w domu by mnie nie budzić uszanowałam jego decyzję chodź troche zraniła mnie. Dojechaliśmy pod mój dom w ciszy,chwilę w niej siedzieliśmy żadne z nas nie chciało być od siebie daleko
-więc zobacze cię dopiero za tydzień -powiedziałam prubując nie popłakać się
-Taak, kochanie nie płacz chodź tu-poklepał swoje  kolana i szybko pomugł mi na nich usiąść-dasz rade nie wyjedżam na stałe tylko na tydzień będę dzwonić pisać możemy gadać na skypie tylko nie płacz księżniczko-mocnobwtuliłam się w chłopaka, nie chce go puszczać przy nim jest mi tak dobrze
-Nie chce byś wyjedzał
-skarbie niebawem wruce postaram się pomuc mu naprawić ten samochud szybciej i wruce do ciebie spędzę z tobą ile bedzie czasu trzeba nawet możemy nie chodzć do szkoły tylko siedzieć w domu
-Sprubuje wytrzymać-chłopam wytarł moje policzki od płaczymu i złożył na moich ustach soczysty pocaunek
Po namiętnym pełnym miłości pocałunku pożegnałam się z Justinem i wysiadłam z auta patrzyłam na znikające za rogiem auto weszłam do domu,odrazu ruszyłam do łazięki wzięłam prysznic i ubrałam się w pidżame. Położyłam się spać wcześniej dostając sms od Justina szybko odblokowałam telefon
OD JUSTIN :-* 
DOBRANOC KSIĘŻNICZKO WRUCĘ SZYBCIEJ NIŻ CI SIĘ ZDAJE PS:KOCHAM CIĘ <3 <3 

Nie tracąc czasu odpisałam mu
DO JUSTIN:
MAM NADZIEJĘ BO JUŻ TĘSKNIĘ PS:TEŻ CIĘ KOCHAM TAK MOCNO :-*
Położyłam telefon na szwce i szybko usnęłam.
------------------------------------------------------
Hej troche późno, ale jest nowyvrozdział pisałam na szybko bo pół dnia spałam

Jak myślicie po co i gdzie wyjedźa Justin i co zrobi Selena jak dowie się prawdy moge wam ujawinić że w następnym rozdziale będzie sie działo i ujrzycie Justina w wersji Danger i postaram się by rozdział był dłuszy .
Do NN<3

5 komentarzy:

  1. Ojojoj juz zaczynam sie bac nastepnego rozdzialu :( a ten byl super taki słodki *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam!
    Kiedy bd nastepny ?? Xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie pisze nowy rozdział i nwm czy uda mi się dziś dodać jak nie dziś to jutro rano badzcie cierpliwi :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj przeczytałam wszystkie rozdziały i są naprawdę świetne! Wciągnęły mnie bardzo i już nie mogę doczekać się następnego ;))) Pod ostatnim rozdziałem napisałaś, że męczysz się pisząc nowe rozdziały. Ja to naprawdę rozumiem i doceniam Twoje starania bo nie każdy umie zainteresować czytelnika. Jednak twoje błędy ortograficzne są czasem bardzo rażące, tak samo jak zdania w których na początek piszesz yyyy. ,,,Yy Justin sam to przygotowałeś -wystrzeliłam nagle" to zdanie powinno wyglądać tak :,, Justin sam to przygotowałeś? -wystrzeliłam nagle" w tym zdaniu Selena pyta Justina o to, czy sam przygotował kolację więc w zdaniu powinien być pytajnik. Mam nadzieję, że nie obrazisz się o moją konstruktywną uwagę bo piszesz naprawdę świetnie;)) Pozdrawiam Cię gorąco, trzymam kciuki za Ciebie i życzę Ci dużo weny ;**** Buziaki;***

    OdpowiedzUsuń