piątek, 5 września 2014

ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI


~~~~~~~~~Selena's Pov~~~~~~~~~~
Właśnie jesteśmy z Jusem na plaży cztery dni temu wyszłam ze szpitala Jutro jest Sylwester to będzoe mój pierwszy bez taty, na wspomnienie jego zrobiło mi się smutno polocja dalej szuka jego mordercy ale nie maja zadnego śladu.


Kiedy tak rozmyślałam Justin zdążył mnie podnieść z piasku i szedł w stronę oceanu
-Justin zgłupiałeś puść mnie
-Oj skarbie nie wiesz co mwisz-powirdział stając koło brzegu
Nadal trzymając mnie Justin uśmiechnął się
-I co się śmiejesz puszczaj mnie uprzedzam jestem w ciąży z twoim dzieckiem
-No dobra masz mnie ale i tak cię kocham
-Ja ciebie też-Justin postawił mnie na piasku i złączył nasze palce
-Gdzie idziemy -zapytałam kiedy Jus gdzieś mnie prowadził
-do hotelu zabieram cię na kolację mam dla Ciebie niespodziankę mam nadzieje że ci się podoba
-Mam się bać-zapytałam patrząc na Jusa a on na mnie
-Chodz skarbie

Kiedy doszliśmy do hotelu udaliśmy się w stronę windy, kiedy weszliśmy do niej Justin objął mnie i pocałował w głowe a ręce ułożył na brzuchu
-Skarbie jak myślisz co nam się urodzi
-chłopiec-powiedziałam z uśmiechem
-A ja córkę córeczke tatusia-szatyn zaśmiał się a ja lekko uderzyłam go w żebra
-Ał bolało
-Miało-wyszliśmy z windy i udaliśmy się do pokoju.

Kiedy weszliśmy do pokoju ja od razu udałam się do waliski i wybrałam sukienke
Zapewne za pare miesięcy będę marzyć o tych sukienkach ale nie reraz, wybrałam jeszcze nieliznę i udałam się do łazienki

Kiedy wyszłam z łazienki przed moimi oczami ukazał się mój narzeczony w garniturze z czerwonym krawarem
-Ale mam sexi narzeczonego -zachichotałam po cichu, ale Jus i tak usłyszał
-Nawzajen kotku
-idziemy chce zobaczyć twoja niespodziankę
-Ok chodźmy-udaliśmy się w stronę wyjścia.

Wsiedliśmy do taksówki i udaliśmy się w nieznaną mi stronę.
Kiedy dojechałam pod restaurację wysiedliśmy z niej i udaliśmy się w ciszy do środka
-Mamy rezerwację na nazwisko Bieber stolik cztero osobowy-powoedział Justin a kelner poprowadził nas w stronę stlika co mnie dziwiło cztero osobowy co on knuje
-Oto państwa stolik zaraz kelner poda kartę dań-kelner odszedł a ja stałam jak słup, byłam cała sparaliżowana jak on mugl ich zaprosić to miał być nasz wypad
-Co ona tu robi-powiedziałam wskazując na kobiete przed nami
-Selena proszę cię porozmawiajmy
-Nie!nie chce cie znać nagle się pojawiasz i co chcesz żebym była szczęśliwa bo moja kochana mamusia żyje, jesteś chora nie chce cię znać-cała restauracja patrzyła się na nas ale ja miałam to w dupie
-Kochanie uspokuj się pamiętasz nie możesz się denerwować
-Zamknij się!! Specjalnie to zrobiłeś jesteś taka sama jak oni-wskazałam na matkł i Marcusa niby mojego brata
-Selena proszę Cię-powiedział Justin a ja nic
-Nie nie chce z nią rozmawiać zabierz mnie do Hotelu chyba że chcesz nigdy nie zobaczyć swojego dziecka -zagroziłam szatynowi a on nic nie woedział ci zrobić, nagle Jusyin wstał...
------------------------------------------------------------
Hejka ale się dzieje,postanowiłam że będe dodawać rozdziały co sobote .
Czytacie =komentujcie
Do NN

5 komentarzy: